01.02.2013 11:13
Podrywam facetów podziwiając motor...
Żeby zwykłe wyjście po bułki skutkowało traumą na cały dzień to szczyt. Widziałam go już z daleka, stoi, tam, pod sklepem… Ducati (na moje „wprawne” oko 750). Myślę, przystanę na chwilę, powzdycham, nic się nie stanie. Ale się stało. Wyleciał do mnie jakiś… „Pan” i zaczął krzyczeć „jak ja śmiem patrzeć na jego cacuszko” - co gorsze, zwracał się do mnie per „dupo”!! Po mojej uwadze, że „nie życzę sobie nazywania mnie dupą” – stwierdził, że „musi mnie piczka swędzieć, bo on już widział takie jak ja, które chciały go poderwać podziwiając motor”. Pan widocznie miał o sobie zbyt wysokie mniemanie, bo charakterem szału nie robił a wyglądem też nie ujmował. Dawał mi do zrozumienia, że fakt posiadania motoru czyni go lepszym od innych. Po zwyzywaniu mnie i obrażeniu chciał… się ze mną umówić. (Tupet?? Mało powiedziane!)
Kiedy dostatecznie uraziłam jego męską dumę tzn. po wciśnięciu całego jego zachowania w zbiorową zniewagę - postanowił „teatralnie odjechać” – nie powiem, takiej komedii to dawno nie widziałam. Męczy, męczy… Cisza. Męczy… Męczy… Cisza. Mnie tam ni za tym, ni za tym, ale czy przypadkiem nie ma czegoś takiego jak „sprzęgło”? Odpalił. Brawo. I pojechał. Środek zimy, a co tam, pośmigam motorem, w dodatku jestem zbyt fajny żeby założyć kask i zbyt chamski, żeby poderwać dziewczynę pod sklepem. Zrobił na mnie takie wrażenie, że zapomniałam co mam kupić.
Kiedy motor jest przedłużeniem penisa… Ehhh… Dobra. Myślę, że temat pt. "zakup motoru a jego wpływ na męskie ego" wymaga głębszego badania.
Komentarze : 9
Skoro motur jest przedłużeniem penisa, to już wiem dlaczego jeżdże Pony
Oj tam oj tam nie ma co się boczyć. Kieruj się maksymą "nie ma co brać życia na poważnie bo i tak nikt nie wychodzi z tego żywy" i od razu świat staje się weselszy :D
Przypadkowy woźnica - pytanie czyj poziom frustracji? ;) bo chyba nie mój. Nie sugeruj się tytułem wpisu.
Beast_Slayer - gdzie to nie wiem, ale robią zakupy w Biedronce...
Borch - miał "złotą" bransoletę ;)
pawelekx - nic dziwnego, ale czemu bez kasku? ;) trochę niebezpiecznie. Odnośnie spodni - yyy gratuluję :) specjalnie dla Ciebie, na końcu każdego wpisu będę dodawać MOTOR MOTOR żebyś nie mówił "tu moto już jest". Jak sobie kupię to będzie ;) daj mi rok.
Psychologu, niestety, diagnoza bardzo nietrafiona. Zgaduj dalej - bo raczej nie doszedłeś do takich wniosków poprzez jakąkolwiek racjonalną analizę. Na mój gust masz uraz do dziewczyn i każda potencjalnie skrzywdzona panna (wg Ciebie) zakłada bloga aby dowartościowywać się komentarzami. Sorry, ten blog nie jest formą terapii, jak będzie, to Ci powiem ;)
Czaw - dzięki Bogu "normalni" jeszcze nie wyginęli :)
Dzięki części poniższych komentarzy już wiem czemu motocyklistów często kojarzy się z matołami.
Zdiagnozowałem Cię:
poprzedni facet był bedbojem i Cię skrzywdził. Potrzebujesz teraz ciepłego frajerzyny.
Piszesz takie posty, pojawiają się wypowiedzi typu tych z komentarzy poniżej i masz już jakąś namiastkę.
Badum Tssss!
Ogarnij się dziewczyno.
Ja też śmigam teraz moto - nawet dzisiaj, co w tym dziwnego? Silnik mam duży, a moto wielkie, ale dobrze, że mi to niczego nie powiększa, bo mogłoby się w spodniach nie zmieścić :)
A tak serio, tu moto już jest, ale jakoś tak, no zajeżdża Potterem.
Pytanie czy miał ABS (absolutny Brak Szyi) albo złoty łańcuch albo chociaż jakiś sygnecik? To dużo wyjaśniałoby. Może do tej pory działało "na motomoto". Nie mniej miłego dalszego ciągu dnia.
Tekst ciągle trochę chaotyczny, ale dobry - uśmiałem się. Gdzie tacy kretyni się rodzą?
Poziom frustracji sięga zenitu :D
Jak nie ciąża to wredne typy.
Już kiedyś Maks to ładnie powiedział w kultowym filmie: "Sfiksowałyście, boście chłopa dawno nie miały! Chłopa wam trzeba!"
Archiwum
Kategorie
- Emigranci (1)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)
- Wszystko inne (3)